czwartek, 2 czerwca 2016

CZY ZMIANY W ŻYCIU SA DOBRE I POTRZEBNE?

Boimy się zmian jak diabła, wolimy ich unikać jak zmiany miejsca zamieszkania czy też zmiana fryzury, którą nosicie od wielu lat. co ludzie powiedzą?

Przyzwyczaiłam się, że jestem wytykana palcami na ulicy, starsze babcie na mnie patrzą jak na jakiegoś aliena, ale już mi przeszło przejmowanie się jak wyglądam dla innych, ważne żebym sama sie dobrze czula ze sobą :)

sprostuje wam o co dokładniej chodzi(ten post bedzie mega długi,polecam pomyśleć)
jestem chuda i inaczej tego nie można nazwać, wręcz bardzo chuda
Zaczęłam na to patrzeć inaczej, gdy trafiłam do szpitala, a lekarze bez większego zastanowienia nazwali mnie anorektyczka(dodam, że nie mam problemów z odżywianiem. Od zawsze jestem taka chuda)
I właśnie od tego czasu patrzałam na siebie jak na glizdę :)
zmieniło się to jak moi przyjaciele (pozdrawiam Ole K. i Toke :*) za każdym razem pocieszały mnie i dodawały otuchy.
Od tego czasu patrze na ludzi inaczej, bardziej się nimi inspiruje i bardziej wszystkich toleruje.
Jednak odróżniam hejt przyjaciół (to tak zwane nawzajem podśmiewanie się z siebie) od hejtu koleżanek, kolegów. Niby XXI wiek,a większość społeczeństwa, mówiąc że sa tolerancyjni wyśmiewają sie z takiej jak ja.
Jest to dla mnie dosyć taki drażliwy temat, ale no na boga jakoś muszę żyć :)
Jestem jaka jestemm i próbuje wszystkich zmian, by byc inspiracją dla innych.

A teraz troche o tych zmianach (to co napisałam do tej pory to wyjaśnienie)
Szczerze, jestem osoba, która nie boi się zmian.
Mogę przeprowadzić się i zmienić szkołę,myśląc że moi przyjaciele są na tyle prawdziwi, że zawsze mogę ich odwiedzić, a z przeprowadzką mogę poznać nowych.
Nie boję się ściąć moich długich włosów, wiedząc że oddam je na fundacje.
Nie boję się ubrać coś, gdzie wyglądam jeszcze bardziej jak patyk czy szczupak.
Nie boję się co pomyśli rodzina jak zmienię wygląd o 180 stopni.

Zauważyłam dosyć mocną zmianę w moim wygładzie, nawet nie zdawałam sobie sprawy.
Chyba głownie zaczęłam się inaczej ubierać,

Wszystkie zmiany prowadzą do zwycięstwa. Do doświadczenia. Do małych przygód.

Zmiany są dobre i pożyteczne, z umiarem.

Ale nie rozumiem osób, ktorzy stoja w miejscu. No taka natura......

Zmiany, nawet te najmniejsze jak wstawanie 10 min wcześniej, żeby nie spóżniać się do szkoły, czy też codzienne bieganie wieczorem już coś zmienia.

Okej, mówiłam, że nic nie napiszę przez dluższy czas? tak mowilam

Teraz przygotowuje sie do wakacji, skończę tę klasę z miare dobrymi ocenami i bede poza domem od 8 do 22.

byebye





Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka